Konkurs Książka Roku PS IBBY to nie tylko nagrody dla pisarzy i ilustratorów. Co roku wyróżniamy także osoby, które promują książki dla młodych. To nagroda za upowszechnianie czytelnictwa. Jak to się robi? Pytamy ubiegłorocznych nominowanych.

Podczas ostatniej edycji konkursu Książka Roku 2016 zgłoszono do nagrody dziewięć osób.  Działają w Warszawie, Poznaniu, Lublinie… Organizują, popularyzują, szkolą, inicjują, rozmawiają, namawiają − jednym słowem − udowadniają, że bez dobrych książek nie da się żyć. Dziewięć osób to dużo. My jednak wierzymy, że siłaczek i siłaczy upowszechniających czytelnictwo jest sto razy więcej. Znani w lokalnej społeczności robią swoje, nie czekają na aplauz. Nie działają dla nagród, tylko z potrzeby albo z poczucia odpowiedzialności.

Upowszechniacze są wśród nas. Na zgłoszenia kandydatów do tegorocznej nagrody czekamy do końca października.

Poznaj laureatów nagrody PS IBBY za upowszechnianie czytelnictwa (w latach 1995-2016). 


Olga Ślepowrońska jest jedną z nominowanych osób do nagrody za upowszechnianie czytelnictwa w konkursie Książka Roku 2016. O swojej pracy, ale też pracy innych osób związanych z Projektem CzujCzuj, opowiedziała Karolinie Grabarczyk*.

Rys. Nika Jaworowska-Duchlińska

Najbardziej interesują ich małe narody w wielkich krajach. Kurdowie, Romowie, Tatarzy, Łemkowie, Czeczeni, Kistowie, Bojkowie, Ałtajczycy, Nieńcy, Mari El i… ich kultura. Zbierają bajki i przepisy kulinarne poznanych grup etnicznych. Podróżują, prowadzą warsztaty z edukacji emocjonalnej i produkują recyklingowe place zabaw. Członkowie kolektywu CzujCzuj, czyli Olga Ślepowrońska, Ala Michalska, Patrycja Bulska, Grzegorz Ryczywolski, Natalia Nguyen, Ania Jesinowicz i reszta grupy, wiedzą, że dużym problemem akcji niosących pomoc potrzebującym jest podział na „dawców” i „biorców”, czyli silnych i słabych, dlatego angażują swoich podopiecznych w podjęte przez siebie działania. Ich projekty opierają się na wymianie. Oni dają swoje umiejętności. Druga strona odwdzięcza się opowieściami. Wszyscy ofiarowują swój czas.

Olga Ślepowrońska: W 2016 roku dzięki wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza zbudowaliśmy na romskim osiedlu, w mołdawskim mieście Soroki, łąkową bibliotekę – czytelnię, wyposażoną w książki zebrane w Polsce, w której dzieci mogą się uczyć, czytać i twórczo spędzać czas.  Ze społecznością tamtejszych Romów współpracujemy od 2012 roku, kiedy to,  pod wpływem naszych działań, dwanaścioro dzieci trafiło do szkoły. Odwiedzamy Mołdawię regularnie, co najmniej raz na sześć miesięcy, organizując warsztaty dla tamtejszych dzieci. Do tej pory zrealizowaliśmy zajęcia teatralne, recyklingowe oraz  pokazy polskiej animacji w ramach kina podwórkowego. Społeczność, w której edukacja stanowi problem, potrzebuje wsparcia również poza lekcjami. Najważniejsze, aby rodzice widzieli sens w kształceniu dzieci. Muszą mieć poczucie, że nauka jest przydatna w codziennym życiu, dlatego tak ważne jest oswajanie z książką.  Na początku poprzez publikacje służące głównie zabawie, takie jak książki interaktywne, wykorzystujące puzzle i inne drobne elementy, które należy odszukać lub samodzielnie dorysować. Następnie poprzez utwory literackie niosące ze sobą treść. Ważną częścią mołdawskiego projektu było również przekazanie polskich książek miejscowej Polonii. W ramach współpracy z polskimi aktywistami, razem z uczniami polskiej szkoły, zrealizowaliśmy również spektakle teatru cieni na podstawie polskich legend i bajek. To nie pierwsza czytelnicza akcja w Sorokach. Wcześniej zbieraliśmy, razem z dziećmi, romskie przepisy kulinarne i bajki, które następnie wydaliśmy w formie książek.

Literatura dla dzieci od zawsze jest pasją Olgi Ślepowrońskiej. Dzięki nominacji  do nagrody za upowszechnianie czytelnictwa w ramach konkursu Książka Roku 2016 Polskiej Sekcji IBBY świat autorów, ilustratorów oraz promotorów literatury dziecięcej stał się także jej światem. Na dwóch płaszczyznach: popularyzatorskiej i literackiej. Ku swojemu zdziwieniu popełniła bowiem, kilka miesięcy później, pierwszą własną książkę „12-stu wspaniałych” o wyjątkowych działaczach społecznych. Nie było to jednak jedyne zeszłoroczne zaskoczenie.

Olga Ślepowrońska: Na początku 2016 roku postawiliśmy dwa place zabaw dla małych uchodźców. Przy okazji budowy jednego z nich, przy domu dziecka dla sierot syryjskich, okazało się, że nasze działania aktywizują sąsiadów, w tym wdowy z ogarniętego wojną kraju. Panie początkowo prosiły o lekcje języka angielskiego, z czasem okazało się jednak, że ich prawdziwym problemem jest brak zatrudnienia, a tym samym środków do życia oraz poczucia sprawczości i niezależności.

Torebki foliowe nazywane są w Syrii ptakami narodowymi. Powietrze pełne jest plastikowych zwierząt, które, nikomu niepotrzebne, przemierzają dziesiątki kilometrów podniebnym korytarzem. Tym razem znalazły jednak zastosowanie. CzujCzuj, wspólnie z syryjskimi wdowami, wykorzystał je podczas akcji szycia lalek ze szmatek, które następnie sprzedawane były w Polsce.

Olga Ślepowrońska: Pracując z wykluczonymi, spotkałam się wielokrotnie z krytyką osób postronnych lub wręcz groźbami karalnymi. W miarę jak nasilają się niepokoje społeczne  związane z migracją narodów, zwiększa się ilość nieprzyjemnych komentarzy i maili. Tym razem było zupełnie inaczej. Otrzymałam mnóstwo pozytywnych wiadomości z prośbą o zrobienie kolejnych lalek, słowami wsparcia i gratulacjami. W kilka dni nasze podopieczne zarobiły około dziesięciu tysięcy złotych.

Przede wszystkim jednak zyskały pewność siebie i nowe pokłady energii. Najbardziej wzruszająca była starsza kobieta – babcia trzech dziewczynek mieszkających w domu dziecka, która straciła pięciu synów na wojnie. Smutna pani Nur całe dnie patrzyła w dal, pijąc mocną kawę i paląc jednego papierosa za drugim. Olga Ślepowrońska ze zdziwieniem obserwowała jak na twarzy kobiety, pogrążonej w silnej depresji, powoli pojawia się uśmiech w miarę, gdy spod jej ręki wychodzą kolejne lalki. Jedna ładniejsza od drugiej.

Ola Ślepowrońska: Zawsze staramy się, by przy okazji takich przedsięwzięć sprzedawane produkty były naprawdę wysokiej jakości. Nie chcemy, żeby za ich kupnem przemawiała litość. Wszyscy ludzie niezależnie od rasy, pochodzenia i okoliczności, w jakich przyszło im żyć, czują tak samo. Nie lubią być traktowani z pobłażaniem. Już samo zdanie sobie sprawy, że inni też mają uczucia, jest czasem ogromnym krokiem w przód, dlatego edukacja emocjonalna jest tak ważna w naszej działalności. W każdej kulturze podstawowe emocje: złość, radość, smutek, strach wyraża się w podobny sposób. Kultura i doświadczenia, które są udziałem różnych społeczności, sprawiają jednak, że odmienne rzeczy wprawiają ludzi w te same emocje. Sytuacja dziecka mieszkającego w ośrodku dla uchodźców w Iraku bardzo różni się od położenia małego człowieka chodzącego do prywatnego przedszkola w Warszawie. Pierwsze ma za sobą wojenne doświadczenia, doznało głodu, bezdomności, prawdopodobnie widziało śmierć bliskich osób. Drugie dziecko takich doświadczeń nie posiada. Oboje tęsknią jednak za mamą i okazują to w podobny sposób.

Wysoki poziom lęku wpływa negatywnie na pamięć i funkcje poznawcze mózgu. Dzieci, które z różnych przyczyn stale doświadczają tego nieprzyjemnego stanu emocjonalnego, często reagują, nieadekwatną do sytuacji, agresją lub przeciwnie – wycofaniem, co w konsekwencji ma negatywny wpływ na ich zdrowie psychiczne i fizyczne oraz relacje z innymi ludźmi. Dzieci, które nie boją się odczuwać, wyrastają na odważnych, odpowiedzialnych, pewnych siebie i empatycznych dorosłych. Prawidłowy rozwój emocjonalny wymaga jednak dobrych wzorców oraz wsparcia najbliższych, dojrzałych osób.

Olga Ślepowrońska: Dzieci, które na wczesnym etapie rozwoju musiały radzić sobie same z oswajaniem emocji, nie wiedzą, co zrobić ze złością i innymi przykrymi odczuciami. Najbardziej kluczowa w takiej sytuacji jest obecność ważnej, akceptującej osoby. W romskiej osadzie w Sorokach mieszka mały Mołdawianin Wasylijka. Cztery lata temu, gdy byliśmy tam po raz pierwszy, był bardzo agresywny, bił inne dzieci i dorosłych, dręczył zwierzęta, zdarzyło mu się nawet załatwiać przy wszystkich w trakcie wspólnej zabawy. Takie zachowanie wynikało z tragicznej sytuacji w domu. Przy okazji każdego spotkania dostawał więc od nas przyjaciela – dorosłą, zaufaną osobę, która zabierała go na spacery, bawiła się z nim, poświęcając mu tyle czasu, ile było trzeba. Dziś Wasylijka nikogo już nie krzywdzi. Przytula się do nas, gdy przyjeżdżamy do osady.

Olga Ślepowrońska lubi przysłuchiwać się rozmowom dzieci o tym, co je cieszy, dziwi i smuci. Podziwia ich otwartość w opowiadaniu o trudnych doświadczeniach, tęsknotach i marzeniach. Pod pojęciem edukacja emocjonalna rozumie różne rzeczy. Także pracę nad poczuciem sprawczości w nieprzewidywalnym świecie. Swoje projekty opiera na wymianie. Dzieci, z którymi pracuje w Polsce, robią małe prezenty, zdjęcia i kartki, nagrywają filmiki dla swoich rówieśników w Kurdystanie. I odwrotnie. Wspólne działanie, uśmiech z drugiego końca globu, ćwiczenie zdolności manualnych sprawiają, że w środowiskach wykluczonych buduje się poczucie przynależności i wiary we własne siły. Mali ludzie w ośrodkach dla uchodźców nie są już tylko biedni. Są biedni, ale potrafią zrobić coś ciekawego dla równolatka w innym kraju. A to ogromny sukces.

Olga Ślepowrońska: Nie myślę o sukcesach i porażkach. Czuję wielką wdzięczność za to, że mogę robić to, co lubię, i rozwijać się w tym.


 

 

Olga Ślepowrońska − ur. 1985, ukończyła psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Zajmuje się edukacją dzieci wykluczonych społecznie. Pracowała m.in. w Indiach, Iraku, Jordanii, Turcji, Mołdawii, Meksyku i Gwatemali. Prowadzi bloga czujczuj.blogspot.com. Mama czteroletniego Rocha i dwumiesięcznej Idy.

Karolina Grabarczyk – architektka, pisarka, autorka felietonów, reportaży, artykułów i krótkich form literackich, miłośniczka literatury i ilustracji dla dzieci, wizualnego surrealizmu oraz literackiej szczerości, współautorka bloga www.2wilki.pl, członkini Polskiej Sekcji IBBY. Ukończyła studia podyplomowe „Literatura i książka dla dzieci i młodzieży wobec wyzwań nowoczesności” w Instytucie Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracowała z portalem CzasDzieci.pl, Kwartalnikiem Ryms, Gazetą Słowo oraz wydawnictwami literackimi. Współorganizowała wrocławską edycję Festiwalu Literatury dla Dzieci 2015.

 

 

Adres do korespondencji

Polska Sekcja IBBY
Multimedialna Biblioteka
dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI
ul. Tyniecka 40a
02-621 Warszawa
e-mail: ibby@ibby.pl
 

Partnerzy

  • Archiwa

  • PS IBBY

    • Multimedialna Biblioteka
      dla Dzieci i Młodzieżyy nr XXXI
      ul. Tyniecka 40a
      02-621 Warszawa

  • Dane rejestrowe

    • NIP: 525-15-75-002
      REGON: 011201900
      KRS: 0000164995

  • Konto bankowe

    • Powszechna Kasa Oszczędności, Bank Polski SA
      Oddział 101 Warszawa,
      Al. Jana Pawła II 25,
      00-854 Warszawa
      80 1440 1299 0000 0000 0187 5485