„Linka w Mysim Mieście”
Tekst: Katarzyna Ryrych
Ilustracje: Marianna Sztyma
Wydawnictwo Albus
To niewiarygodne, jak bogata w treść, a jednocześnie przystępna i „lekka” w czytaniu jest ta książka, poruszająca trudne tematy depresji, śmierci, osamotnienia ludzi w każdym wieku, przemocy, ale też zdarzeń pozytywnych, jak narodziny przyjaźni czy skuteczna walka z depresją.
Bohaterką opowieści – realistycznej z elementami fantastycznymi – jest dziewczynka w wieku wczesnoszkolnym, której przyszło zmierzyć się z problemami przekraczającymi jej zdolności adaptacyjne: śmiercią ojca, depresją matki czy własnymi lękami związanymi z separacją. Miesiące leczenia mamy Linka spędza w domu zastępczym, u kobiety, która zapewnia osamotnionym dzieciom opiekę i tworzy dla nich namiastkę domu. Choć opiekunka, zwana ciotką Agnieszką, stara się jak może, Linka postrzega jej dom wyłącznie jako przechowalnię. Jest zdystansowana, czasem niesprawiedliwa, niechętna wobec samej Agnieszki i trzech chłopców mieszkających w pokoju obok. Często się buntuje, widząc, że chłopcy są w naszej kulturze obdarzani przywilejami, których odmawia się dziewczynkom: mogą się „wyszaleć” do woli, dostają większe porcje jedzenia itp. Przy tym oni sami też demonstrują swoją wyższość wobec koleżanek i nikt ich za to nie gani. Tak, świat rzeczywisty wydaje się Lince zdecydowanie nieprzyjazny. Od czegóż jednak są światy alternatywne? Przed dziewczynką, ile razy tego chce, otwiera się tunel do Mysiego Miasta, w którym wszystko (no, prawie wszystko) jest takie, jak być powinno. Pociąga ją ten świat. Czy to jednak wystarczy, żeby wewnętrzny świat Linki zaczął się zrastać? To się stanie, ale dopiero wtedy, kiedy dziewczynka dostrzeże, jak bardzo oba światy są ze sobą połączone.
Książka Katarzyny Ryrych to świetna literacko układanka ze słów i wyrażonych nimi emocji.
Ewa Gruda