„Szczęściarz”
Tekst: Marta Dębowska
Ilustracje: Joanna Czarnecka
Wydawnictwo BIS
„Szczęściarz” Marty Dębowskiej to świetnie napisana opowieść familijna o perypetiach zabawki dziecięcej. A konkretnie o losach ożywionego, drewnianego pajacyka, który wyrwany ze swej domeny – kwiaciarni Florian i Róża – podobnie jak wiele innych ożywionych zabawek w dziejach literatury dziecięcej wyrusza w podróż życia, by finalnie trafić do miejsca swego przeznaczenia. Pajacyk w czasie peregrynacji poznaje wiele postaci, zarówno ludzkich, zwierzęcych, jak i innych przedstawicieli świata zabawek. Poznaje także własną historię stworzenia i odkrywa samego siebie. Obok tej opowieści nie da się przejść obojętnie, gdyż odznacza się ona wysokim stopniem oryginalności i fabularnego piękna. Co więcej, „Szczęściarz” śmiało może stawać w szranki z „Plastusiowym pamiętnikiem” Marii Kownackiej lub „Pyzą na polskich dróżkach” Hanny Januszewskiej. Warto bowiem, aby współczesne książki dziecięce z przewodnim motywem ożywionej rzeczy lub zabawki uwypuklały jej biografię oraz postaci, które miały z nią kontakt lub zbudowały z nią ważną relację. Pozwala nam to dostrzec pełny obraz symbolicznego znaczenia zabawki w życiu człowieka, zarówno dziecka, jak i dorosłego, a także pełny obraz więzi i relacji danej rzeczy z konkretnym człowiekiem. Rzeczy stanowią przecież o relacjach międzyludzkich, mówią wiele o historiach życiowych różnych osób oraz odgrywają rolę sygnatury pamięci, silnych emocji, ważnych zdarzeń, które składają się na pamięć rzeczy i pamięć o rzeczach. W „Szczęściarzu” nie zobaczymy infantylnego traktowania przedmiotów, zwłaszcza że pajacyk przybliża nam wiele etapów życia ważnego dla niego człowieka, który go stworzył i się nim zajmował, nadając mu status dobrego ducha kwiaciarni, zabawki kochanej przez wszystkich klientów. Takich książek o rzeczach (zabawkach) potrzebuje współczesna literatura dla dzieci. Ważne, aby te nowatorskie utwory dla niedorosłych pozwalały interpretować się w duchu nowych trendów, m.in. studiów nad rzeczami. Dzięki temu utwory nowoczesne staną się rozpoznawalne i będą mogły zastąpić teksty anachroniczne. Najwyższy czas dokonać generalnej wolty, aby czytelnicy mieli szansę poznawać znakomitą literaturę dziecięcą ostatnich lat zorientowaną m.in. na biografię rzeczy i jej wielowymiarowy status w tekście literackim dla dzieci. „Szczęściarz” wszystkie wspomniane atuty posiada. Stanowi wyzwanie interpretacyjne dla dzieci i dorosłych, którzy po przestudiowaniu książki dostrzegą w niej liczne tropy wyniesione ze studiów nad rzeczami, które warto wdrażać podczas lekcji języka polskiego na przykładzie znakomitego „Szczęściarza” właśnie. „Szczęściarz” ma wiele znaczeń. Z jednej strony to opowieść dla dzieci, która daje czytelnikom wiele pogodnych emocji oraz bezpieczny, radosny finał. Z drugiej strony, opowieść o pajacyku oferuje nam wiele strategii interpretacyjnych – od najprostszych po wyszukane – dzięki którym fabuła i postaci zyskują głębię. Ciekawe biografie bohaterów aż proszą się o dopowiedzenia, uściślenia, powiązania. „Szczęściarz” może zatem stanowić świetne wprowadzenie w teorię upodmiotowienia rzeczy, oferując jednocześnie konglomerat zabaw, które owocować mogą np. drzewem rodowym pajacyka i jego przyjaciół oraz rzeczy i postaci mających dla nich wartość. Podsumowując: książka znakomita literacko i przydatna edukacyjnie, polecam!