„Nikogo nie ma w domu”
Tekst: Mikołaj Pasiński
Ilustracje: Gosia Herba
Wydawnictwo Harperkids Polska 2023
Jestem fanem Gosi Herby od lat i z wielką przyjemnością pochłaniam wszystko, co wychodzi spod ręki tej znakomitej stylistki. Studiowała historię sztuki, jej rysunki pełne są odniesień do niej, co pokazała choćby w swojej poprzedniej książce „Van Dog”. Miło patrzeć, jaką radość sprawia jej rysowanie, jak się nim bawi. Widać, że zabawa jest nieodłączną częścią jej pracy. Mam wrażenie, że Gosia rysuje bez przerwy, zapełnia kolejne szkicowniki setkami wymyślonych przez siebie postaci, nieustannie szuka właściwej formy, eksperymentuje i z dużą swobodą posługuje się zarówno technikami cyfrowymi, jak i kolorowymi kredkami. Lubi również wyszywać. Stworzyła swój własny styl, wywodzący się z lat 60. XX w.
Treść „Nikogo nie ma w domu” można by opisać w kilku prostych zdaniach: dziś są urodziny motyla o imieniu Kimbo. Kotka Leo, jego najlepsza przyjaciółka, chce kupić mu prezent i razem z nim miło spędzić dzień w mieście… W tym mieście tyle się dzieje, że nie jest łatwo się spotkać…
Ten kolorowy świat pełen jest życzliwych sobie stworzeń, zwierząt dużych, średnich i całkiem małych. Zwierzęta, ludzie, owady żyją tu obok siebie, na równych prawach. Moją ulubioną ilustracją w „Nikogo nie ma w domu” jest marsz robali. Tu każdy jest ważny i nikt nikogo nie wyklucza, dla każdego jest miejsce. Widać, że owady szczególnie Gosię fascynują. Świat w skali mikro jest nie mniej fascynujący niż w skali makro. Gosia lubi mu się przyglądać przez lupę. Patrz uważnie, wytęż wzrok, tu się tyle dzieje. Im dłużej patrzysz, tym więcej widzisz. (P.S.)