50 lat minęło…
W 1973 roku wprowadzono system kodów pocztowych, Konrad Swinarski wystawił „Dziady” w Teatrze Starym w Krakowie, zapadła decyzja o budowie Huty Katowice, a w Chorzowie reprezentacja Polski w piłce nożnej zwyciężyła z Anglią 2:0.
W 1973 roku zainicjowano też działalność polskiej sekcji International Board on Books for Young People.
50 lat po starcie grupa niezłomnych aktywistek i aktywistów, wierzących w moc książki i specjalizujących się w temacie wciąż działa na rzecz najlepszej i najbardziej wartościowej literatury dla dzieci i młodzieży. Docenia pracę inicjatyw zarówno oddolnych, jak i instytucjonalnych, które wpisują się w ideę leżącą u podstaw International Board on Books for Young People. Wciąż wierzy w Konwencję o Prawach Dziecka, w której – dzięki staraniom IBBY – znalazł się zapis, aby wspierać produkcję i promocję książek dla dzieci w poszczególnych krajach. Pół wieku to sporo, aby z poddania propagandzie przejść do wolnych, intelektualnych, nieskrępowanych polityką i nastrojom działań, z których najważniejsze pozostaje niezmienne: literatura.
Wielkie i małe historie wciąż się dzieją, a czas przynosi zmiany, czego pewnym dowodem jest kształtowanie się życia zawodowego osób zaangażowanych w Polską Sekcję IBBY. W styczniu 1993 r. piętnastu członków założycieli Stowarzyszenia Przyjaciół Książki dla Młodych – Polskiej Sekcji IBBY przyjęło pierwszy statut stowarzyszenia, wyłoniło spośród siebie komitet założycielski, któremu powierzono zadanie rejestracji stowarzyszenia. Komitet stanowili pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego: Marcin Drzewiecki (profesor), Grzegorz Leszczyński (wtedy adiunkt, obecnie prof. dr hab.), Joanna Papuzińska (wtedy starsza wykładowczyni, obecnie prof. dr hab.), Michał Zając (kiedyś asystent, obecnie dr). Pierwszym prezesem „nowej” IBBY został prof. Grzegorz Leszczyński, następnie dwie kadencje prezeską była Anna Onichimowska, potem Maria Marjańska-Czernik, kolejne dwie Maria Kulik, następnie Anna Maria Czernow i obecnie Joanna Piekarska. Czyż ludzie bez pasji mogliby się zaangażować w tę szaleńczą działalność?
Polska Sekcja IBBY to też baczne obserwowanie rynku.
50 lat w świecie literatury to wystarczająco dużo, aby książka przestała być tylko opowieścią zamkniętą między okładkami. To też wystarczająco dużo, aby można ją było nosić ze sobą w kieszeni, zamkniętą wśród wielu chmur i chmurek wypełnionych plikami, zakodowanymi bezdusznym – zdawałoby się – językiem programowania. 50 lat to skok technologiczny, o jakim nie marzyło się nawet Lemowi, który przewidział co nieco z dzisiejszego życia książki. To czas wzrastającej rywalizacji między literaturą a platformami streamingowymi, grami komputerowymi, a nade wszystko Internetem. Książka przestała być, obok kina, jedynym czy jednym z nielicznych sposobów na ucieczkę do innego świata. Przestała być bezkonkurencyjna w możliwości zmienienia się w wybranego bohatera czy wybraną bohaterkę; zepchnięta na margines jako „nieatrakcyjna” koleżanka wciągającego serialu, obłędnej wizualnie gry komputerowej, relaksującego surfowania na falach social mediów. A jednak, choć świat się zmienia, jak i czytelniczki i czytelnicy, rodzice – niejednokrotnie decydenci w zakupach książkowych – PS IBBY z uporem Alicji – tej z Krainy Czarów – poszukuje kolejnych Kapeluszników, białych kruków i najpiękniejszych wizualnie fatałaszków – jako towarzyszy tej stareńkiej, skromnej i nieśmiertelnej książki – w rytmie old fashion.
Niech inni mówią o naszej – niewidzialnej czasem – pracy. Niech mówią o Nagrodach, które wymyślamy, inicjujemy, wręczamy i do których nominujemy. Niech mówią o – powtarzając za Krzysztofem Czyżewskim – „niewidzialnych mostach”, które budujemy, łącząc pokolenia twórczyń i twórców z przeróżnych środowisk – ludzi, których podpisujemy małymi literami – bo wielkimi oni sami piszą swoje historie – „ludzie książki”: pisarki i pisarze, ilustratorki i ilustratorzy, graficzki i graficy, redaktorki i redaktorzy, bibliotekarki i bibliotekarze, nauczycielki i nauczyciele, dziennikarki i dziennikarze kulturalni, aktywistki i aktywiści… Ci wszyscy szaleńcy, którzy wciąż wierzą w baśnie, bajki, opowieści.
W 1973 roku oficjalnie uruchomiono linię produkcyjną Fiata 126p, szerzej znanego jako „Maluch”, w Łodzi otworzono Ogród Botaniczny, a z warszawskich ulic zniknęły trolejbusy.
Od 1973 roku działa Polska Sekcja IBBY i zamiast patrzeć w przeszłość – wygląda przyszłości i podwija rękawy. Ma wciąż sporo do zrobienia.
Georgina Gryboś