Marta Ignerska – ilustracje i projekt graficzny

Anna Czerwińska-Rydel – tekst

Wydawnictwo Wytwórnia, Warszawa

Rok wydania: 2011
Liczba stron:  36s.
Oprawa: twarda
Wymiar: 235 x 285 mm
ISBN: 9788393141210

Przedział wiekowy: 5+

 To największe spełnione marzenie dziecka, by w jednym roku obchodzić urodziny więcej niż jeden raz… Wszystko gra doczekało w tym roku tej radości z Bolonii i u nas.

 Jest to niezwykle oryginalna literacko-graficzna forma edukowania muzycznego, ujęta w ramy przedstawienia orkiestry symfonicznej na kilka chwil tuż przed koncertem, przed którym instrumenty stroją się[1]. Książka w całości wręcz hipnotyzuje niezwykłą siłą artystycznego wyrazu, bo już na okładce widzimy dość mocnego, muskularnego, ale frywolnego jednocześnie (w koszulce atlety z częściowo odkrytym torsem) puzonistę, rodem jakby z Nowego Orleanu. Ta jazzowa konotacja wiedzie odbiorcę do kontekstu rodzenia się kultury popularnej. Wprowadzenie wizualnych wzorców popkultury do świata muzyki klasycznej, wyłącznie do której w książce odnosi się tekst, to oryginalność stylu Marty Ignerskiej.

Wizualizacje tego, co wyrażone słowem, przypominają awangardę z początku dwudziestego wieku, a szczególnie eksperyment filmowy pt. Oko i ucho Fr. i St. Themersonów z 1945 roku, gdzie synkretyzm abstrakcyjnego obrazu i pieśni Karola Szymanowskiego jest niemal idealny. W książce jesteśmy jakby krok dalej – dźwięku w ogóle nie słyszymy, ale możemy przynajmniej spróbować wyobrazić sobie (niczym osoby niesłyszące), jak brzmi i czym jest głos każdego instrumentu i co wnosi do orkiestry: czy ogień, czy lot ptaka, rzewną miłość…? Ta książka może zatem powiedzieć i pokazać, czym jest muzyka, również osobom niesłyszącym.

Ukazane dzikie rumaki, grajkowie i bożki przywołują ducha kultury antycznej, malarstwa początku naszej cywilizacji. Wyraźne figury postaci, często profilowanych, jednobarwnych na skontrastowanym wyrazistym tle są niczym te z antycznych waz. Tam widzimy czerń i pomarańcz, a tu ultranowoczesny oranż. Takie zestawienie kolorystyczne (oranż z magentą) jest zresztą ostatnio w dizajnie bardzo en vogue. Ale w tej książce intensywność barw doprowadzona jest do takiego punktu, że stają się fluorescencyjne, choć ciągle trzymają się klasycznych zasad.

Mamy tu do czynienia z bardzo oryginalnym, a do tego niezwykle zabawnym, czasami nawet prześmiewczym stylem personifikacji instrumentów muzycznych, oddającej ich atrybuty (np. altówki to zazdrosne i dość łatwe do urażenia pańcie z zadartymi nosami, właśnie dlatego, że nie są tak ważne jak skrzypce), ale przede wszystkim poznajemy ich historię i kulturową proweniencję, np. flet, będący instrumentem bogów i pasterzy przedstawiany jest jako bożkowo-pastuszkowy, brodaty mężczyzna z gęstą czupryną wijących się węży i łączki kwiatuszków na głowie – skąd wiemy że ma moc zaklinania węży i

pochodzi z krajów Azji, ale także umila pasterzom czas na całym świecie. Niezwykłą jest też trąbka – trębaczka z gąszczem płomieni i kłębami dymu zamiast włosów, czyli ta, której dźwięk jest jak jasność ognia i ma moc wołania na alarm. Takie portrety, zdają się czerpać inspiracje z szesnastego wieku, głównie z manierystycznych, alegorycznych dzieł Arcimbolda, spełniających zasadę capriccio – dzieła niezwykłego oraz bizzarro – dziwacznego, zaskakującego odbiorcę i prowadzącego z odbiorcą grę umysłową i optyczną. Tak jak Arcimboldo projektował barwny system zapisu nutowego, z którego muzyk odróżniając tonację miał wygrywać dźwięki, tak Marta Ignerska komponuje obrazy z inwencją własną, zapisując dźwięki barwami drukarskimi i kształtami, ale też operując symboliką sprowokowaną przez tekst.

Odbiorca może odnieść wrażenie, że uczestniczy w jakiejś niezwykłej, lecz przypisanej naszej kulturze „walce żywiołów”. Dla przykładu, w dwóch rozkładówkach narracji tak słownej jak i wizualnej wszystkie instrumenty spotykają się. W pierwszej z nich są jeszcze ‘osobami’, które zdają się szaleć samopas jak na ogromnych igrzyskach i tańczyć (co oznacza etymologia słowa orcheisthai) w niczym nieograniczonej przestrzeni: trąbka i róg strzelają wprost dźwiękiem, szarżują po diagonalnych liniach, opowiadający sobie dowcipy fagot z puzonem pękają ze śmiechu, piszczą flety i skrzypią skrzypce, płaczą altówki, jeleń ryczy… słowem zgiełk taki, że aż z lasu uciekają wilki, dzik i wszystko, co żywe. W drugiej – już nie spotkamy osób, ale widzimy oddaną w równych pasach trzech barw harmonię samego, czystego współbrzmienia dźwięków, które wszystkie one jednocześnie wydają, ale tym razem już potulnie pod władzą batuty dyrygenta i partytury utworu koncertowego.

Podstawowym tworzywem ilustratorki jest rysunek, często karykaturalny (niejednokrotnie dodaję ‘gębę’ swoim protagonistom), czasem nawet komiksowy, wykonany ręcznie miękkim ołówkiem i poddany obróbce komputerowej. Te miękkie, czasem krągłe i rozmazane nieco kształty zderzane zostają z czyściutkim, zwielokrotnionym śladem komputerowego, sterylnego niemal sznytu (np. ilustracja wydobywania dźwięku ‘a’ z oboju albo snucia się ‘a’ cieniuteńkiego niczym pajęcza sieć wyskakująca spod smyczka).

Książka Wszystko gra ma wartość artystyczną, pragmatyczną i edukacyjną, a jednocześnie charakter śmiałej, awangardowej plastycznej kreatywności. Jest ona pierwszą z serii tak oryginalnych i przede wszystkim nienudnych lekcji z teorii muzyki i stanowi chwalebny przykład książki edukacyjnej, o której śmiało można powiedzieć, że przekroczyła przepaść dzielącą współczesną polską produkcję książkową dla dzieci ostatnich dekad od najlepszych ilustrowanych książek edukacyjnych powstałych w Polsce w latach 60 i 70 ubiegłego wieku.

Nie sposób nie dostrzec swego rodzaju odrębnej, ale jakże ważnej i niezwykle humorystycznej opowieści wizualnej, którą możemy śledzić na obu wyklejkach: początkowej i końcowej. Jest to nie tylko przegląd i typologia melomanów, ale przede wszystkim ukazanie bogactwa i różnorodności społecznej reakcji na sztukę, w przewadze entuzjazmu, głównie dlatego, że wszystko zagrało.

Rec. Małgorzata Cackowska

NAGRODA GRAFICZNA KSIĄŻKA ROKU 2012



[1] Nota jest skróconą i zmienioną wersją recenzji książki napisanej dla Instytutu Książki i zamieszczonej na stronie: http://www.instytutksiazki.pl/pl,kd,site,30,0,27178.php

 

Adres do korespondencji

Polska Sekcja IBBY
Multimedialna Biblioteka
dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI
ul. Tyniecka 40a
02-621 Warszawa
e-mail: ibby@ibby.pl
 

Partnerzy

  • Archiwa

  • PS IBBY

    • Multimedialna Biblioteka
      dla Dzieci i Młodzieżyy nr XXXI
      ul. Tyniecka 40a
      02-621 Warszawa

  • Dane rejestrowe

    • NIP: 525-15-75-002
      REGON: 011201900
      KRS: 0000164995

  • Konto bankowe

    • Powszechna Kasa Oszczędności, Bank Polski SA
      Oddział 101 Warszawa,
      Al. Jana Pawła II 25,
      00-854 Warszawa
      80 1440 1299 0000 0000 0187 5485